Lizanie dupy ponad wszystko!

Już nie będę pisała w liczbie mnogiej. Że my Polacy, my myślimy, czy my nie myślimy.

Dlaczego mam identyfikować się z grupą, której nie popieram? A jeżeli ktoś sobie myśli, że wydaję osądy, a sama nie wiem dokładnie…. Albo skąd mam pewność itd… Lub, że nie mam upoważnienia, żeby oceniać. To sądzę, że nie jest to dobre miejsce dla tych osób. Bo ja będę wyrażać swoje opinie i będę oceniać rzeczywistość, w której przyszło mi żyć, czy się to komuś podoba, czy nie.

Widzę, czuję, doświadczam, wiec piszę. A dziś mam ochotę napisać, że jesteśmy krajem absurdów. Większych, niż mi się wydawało jeszcze kilka lat temu. Co się liczy w naszym szanownym kraju? ZNAJOMOŚCI i LIZANIE DUPY itd… Nie liczy się kreatywność, bystrość, błyskotliwość, wiedza, intuicja. Nieeee, to się nie liczy. To boli. Boli innych. Tych, którzy chcą widzieć w tym “SAMO ZŁO”. Bo paradoksalnie lubią kicz, lubią nijakość, wygodę, przewidywalność i stagnację. To społeczeństwo, w którym ręka rękę kryje. Ograniczenie wygrywa z polotem. Głupota z mądrością. Kiedyś Nergal powiedział, że nie chciałby wyprowadzić się z Polski…Wiecie dlaczego? Bo nie miałby tylu inspiracji co tutaj. Na każdym kroku. Gdzie nie zobaczysz, widzisz zaściankowość, głupotę, przerysowanie, wyniosłość, mierność. To kraj, w którym mierność wygrywa z oryginalnością. I niech nikt mi nie prawi morałów o spoglądaniu w lustro…przyglądaniu się sobie. Taką refleksje miałam już kilka lat temu. Teraz to jej następstwa.

Rzekłabym enjoy.

Tagi:

Dodaj komentarz