Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować

Zawsze pociągała mnie psychologia i trochę nawet żałuję, że nie kształciłam się w tym kierunku. Dlatego chętnie sięgam po książki z tej dziedziny. Czytam te bardziej ambitne oraz takie, które zaspokajają moją ciekawość. Przeczytałam na przykład książkę pt.  Niezwykłe dzieje mózgu Einsteina Carolyn Abraham, chcąc poznać tajemnicę dokonań wielkiego myśliciela…

Dlatego nie mogłam się oprzeć rozmowie z Jarosławem Świątkiem – psychologiem społecznym, redaktorem naczelnym Polskiego Portalu Psychologii Społecznej, założycielem Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, autorem książki Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!, a także popularyzatorem nauki oraz specjalistą w zakresie wpływu społecznego, perswazji, emocji i motywacji oraz psychologii reklamy.

Żeby nie zostawiać informacji tylko dla siebie, publikuję materiał. 

Szczerze przyznam, że od niedawna systematycznie zaglądam na portal Psychologia Społeczna. To dobre miejsce, w którym można trochę podreperować swoje ego, uspokoić duszę i dowiedzieć się to i tamto. Czy taki właśnie jest cel prowadzenia portalu?

Kiedy w 2006 roku tworzyliśmy Polski Porta Psychologii Społecznej, głównym celem była integracja środowiska psychologicznego. Miał to być fachowy serwis, na którym specjaliści mogliby prowadzić dyskusje, wymieniać doświadczenia i dostarczać sobie nawzajem różnych informacji. Ten cel jednak ewoluował wraz z pozytywnym odbiorem i coraz większą rzeszą czytelników, którzy z psychologią na co dzień nie mają wiele wspólnego. Dzisiaj jego zadaniem jest popularyzacja wiedzy psychologicznej, dostarczania wyników najnowszych badań w sposób prosty i klarowny, wyjaśnianie czy komentowanie rozmaitych zdarzeń, mających miejsce w przestrzeni publicznej pod kątem psychologicznym. W ślad za tym chcemy inspirować, motywować a nawet dostarczać rozrywki. Jeśli więc inni czytelnicy mają podobne wrażenie na temat portalu jak Ty, to znaczy że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Czy lubisz pomagać innym?

Odpowiem jak typowy psycholog: to zależy. Lubię pomagać, kiedy wiem że posiadam do tej pomocy odpowiednie kompetencje i moja pomoc może być efektywna. Gdyby ktoś poprosił mnie o coś, w czym nie jestem zbyt dobry, to o ile bym się zgodził, nie czułbym się zbyt komfortowo. Jednak to nie pomaganie innym skierowało mnie na drogę psychologii, a chęć poznania działania ludzkiego mózgu. Więcej we mnie naukowca niż altruisty.

Kiedy poczułeś, że tym chcesz się w życiu zajmować?

Już w liceum fascynował mnie ludzki umysł. Obserwowałem nauczycieli, znajomych i zastanawiało mnie, co powoduje, że z jednej strony wszyscy zachowujemy się podobnie w określonych warunkach, a w innych każdy zachowuje się inaczej. Interesowała mnie także manipulacja, choć wówczas bardziej pod kątem tego, w jaki sposób nakłaniać ludzi do swojej woli. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ta droga mogłaby mnie wieść do bycia złoczyńcą rodem z Jamesa Bonda, Austina Powersa albo popularnych obecnie filmów o superbohaterach 🙂 Na szczęście w porę zawróciłem z tej drogi.

Później moje cele rozwijały się wraz ze zgłębianiem wiedzy psychologicznej i obserwacji rzeczywistości. Zacząłem dostrzegać rozmaite braki w edukacji psychologicznej społeczeństwa, które łatwo nadrobić, prostymi szkoleniami i popularyzacją wiedzy. I tak właśnie zaczął rozwijać się Polski Portal Psychologii Społecznej i powstała Szkoła Inteligencji Emocjonalnej.

Czy takie zajęcie nie wysysa z Ciebie energii? Skąd ją czerpiesz?

Konfucjusz powiedział kiedyś: „Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować.” Ponieważ nie podejmuję się zadań, wyzwań i rzeczy, które mnie nie interesują, to można powiedzieć śmiało, że żyję według tej właśnie maksymy. A kiedy robimy coś, co nas interesuje, to o energię nie jest ciężko. Mam jej więc, bardzo dużo. Wystarczająco dużo, żeby nią obdzielić innych.

A dlaczego wszyscy kłamią? Taki jest tytuł książki, którą napisałeś – „ Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!”

Badacze z University of Massachusetts Amherst ustalili, że przeciętnie człowiek kłamie 3 razy w ciągu 10 minutowej rozmowy. To statystyka i różnie to bywa w życiu codziennym, ale faktem jest, że kłamiemy jak najęci. Większość tych kłamstw to jednak tzw. białe kłamstwa. Są to kłamstwa, które nie wynikają ze złych intencji. Mają na celu raczej ład społeczny, ukojenie roztrzęsionego przyjaciela lub bliskiego członka rodziny, kiedy martwi się, że coś mogło pójść nie tak np. z jego wystąpieniem publicznym czy rozmową o pracę. Próbujemy zapewnić mu komfort, mówiąc, że na pewno wszystko będzie dobrze, podczas gdy tego – obiektywnie rzecz biorąc – nie wiemy. Zdarzają się jednak nierzadko kłamstwa, które mają zwieść, uchronić nas przed odpowiedzialnością. Te kłamstwa nie są już nieszkodliwe i społecznie pożądane.

wszyscy-klamia-nie-daj-sie-oszukac

Czy Twoje umiejętności przydają Ci się w życiu codziennym? Np. wpływ społeczny, perswazja, szczerze przyznam, zazdroszczę Tobie.

Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przydają się. Umiejętności psychologiczne pomagają w rozumieniu zachowań innych ludzi, samokontroli w rozmaitych sytuacjach lub dążeniu do celu, a także w nawiązywaniu kontaktów. Pewną ich dozę powinien mieć każdy. Niestety nie uczy się ich w szkołach. Dlatego warto się rozwijać w tym względzie na własną rękę. Oferta na rynku szkoleń psychologicznych jest w Polsce dosyć bogata. Problemem jest oddzielenie ziarna od plew, ponieważ wiele szkoleń nie ma nic wspólnego z psychologią, choć się na nią powołuje.

Jakie cechy posiada człowiek, który skupia się na problemach innych? Czy z empatią się rodzimy czy można się jej nauczyć?

Badania Paula Blooma i współpracowników pokazały, że już bardzo małe dzieci przejawiają podstawowy zmysł empatii. Są skłonne ukarać pacynkę, która nie oddała drugiej pacynce piłeczki, a powinna była to zrobić, bo obie do siebie nią rzucały. Empatia i zmysł moralny jest uniwersalny dla gatunku ludzkiego i wrodzony. Natomiast to nie oznacza, że jest on taki sam u każdego z nas. Jedni mają bardziej, inni mniej rozwiniętą empatię. Wpływ na to, o ile nie urodziliśmy się z zaburzeniem osobowości tj. psychopatią, ma środowisko, w którym dorastamy. Co ciekawe, wcale niekoniecznie musi to być kochające środowisko. Zak Ibrahim – syn terrorysty rozwinął swoją empatię poprzez to, że był ofiarą bullyingu. Nauczył się przez to wrażliwości na potrzeby innych, bo nie chciał, żeby ktokolwiek przeżyć musiał to, co on. Empatię można rozwijać przez całe życie.

A dlaczego w Polsce mamy z empatią na bakier? Choć nie lubię uogólniać, jednak trudno nie zauważyć fali hejtu w sieci na temat uchodźców.

Polacy są w tej kwestii podzieleni. Ale to fakt, że część jest wyraźnie nastawiona na „anty” wobec uchodźców. Boimy się tego, czego nie znamy. Kiedy wiedzę czerpiemy z mediów, przekazów społecznych, zamiast wiarygodnych źródeł lub bezpośredniemu kontaktowi, to powstają stereotypy, czyli przekonania na temat atrybutów pewnej grupy osób. Obce grupy postrzegane są jako wrogie, jednorodne i zagrażające. Pojawia się więc dyskryminacja. Większość Polaków nie miała ani jednego w życiu kontaktu z muzułmaninem. Barbara Weigl przeprowadziła kiedyś w Opolu w pewnej szkole eksperyment, polegający na integracji młodych Polaków i Romów. Dzieci poznawały się poprzez zabawę i odkrywały swoje kultury. Uprzedzenia wśród polskich dzieci i stereotypy w stosunku do społeczności romskich były żadne. Rozumieli oni nawet te zwyczaje, które nam wydają się pozbawione sensu, głupie. Ignorancja prowadzi niestety do takich rezultatów, z jakimi mamy do czynienia w polskim internecie. Na szczęście – jak mówiłem, jesteśmy podzieleni i jest spora grupa Polaków, która nie ulega lękowi i nie poddaje się działaniu stereotypu.

W jakich sytuacjach można najbardziej poznać siebie?

Ciężkich prób i porażek. Kochajmy swoje porażki. Bo to one gnają nas do przodu. Sukces rozleniwia, porażka motywuje. Jak powiedział Edison – „Nie poniosłem porażki. Po prostu odkryłem dziesięć tysięcy błędnych rozwiązań.” Najbardziej odkrywamy swoje ograniczenia, ale i mocne strony właśnie w chwilach, kiedy upadamy.

Twoja ulubiona książka – musiałam o to zapytać. Po tytułach przeczytanych książek i ich autorach, trochę bardziej poznaję ludzi. Coś w tym jest, że jesteś tym, co czytasz.

Podoba mi się ta sentencja. Jest w niej więcej głębi, niż w jej podobnych typu: „Jesteś tym, co jesz.” Moja ulubiona książka to „Dobra strategia. Zła strategia. Czym się różnią i jakie to ma znaczenie?” Richarda Rumelta. To książka, która pokazuje, w jaki sposób kreatywne myślenie i traktowanie realizacji celów w sposób zbliżony do testowania hipotez naukowych, może przynieść spełnienie nawet najbardziej niezwykłych marzeń. Klucz tkwi w rozumie i częstszym używaniu obustronnej okolicy ciemieniowej – odpowiedzialnej za logiczne myślenie oraz kory przedczołowej.

jarek2

jarek3

 

Tagi: