Demioniczny anioł i Salvador Dali

Niezależnie od tego czy miłość istnieje czy nie, wiem jedno bywa tak, że ludzie nie potrafią bez siebie żyć. Czy to jest miłość, czy uzależnienie wszystko jedno… Jest to ekscytujące…

Kto wie czy Salvador Dali osiągnąłby swoją popularność bez Gali, swojego demonicznego anioła? To dzięki niej stał się mężczyzną oraz dobrze zarabiajacym malarzem. Kiedy się poznali był zalęknionym, choć oryginalnym artystą. Razem z Galą otworzył nowy rozdział w historii sztuki i marketingu.

Gala wywarła na Salvadorze piorunujące wrażenie. Była jego opium, jego powietrzem, jego życiem.

Nie była piękna, ale pewna siebie. Błyskotliwie inteligentna bywalczyni salonów, muza surrealistów. Nie ukrywała, że miewa kochanków.

Dali nie od razu mi się spodobał – wspominała. – Miał przylizane włosy tancerza tanga. Śmiał się histerycznie. Ekstrawagancją usiłował tuszować nieśmiałość.

Początkowo uważała go za postać dziwną i odpychającą. Jednak z każdym dniem rosło w niej zaciekawienie, aż ujrzała w nim geniusza, który – jak mówili złośliwi – albo trafi do zamkniętego zakładu, albo zrobi karierę.

Postanowiła się nim zająć, i tak pozostali nierozłączni przez 53 lata. Gala stała się dla niego ideałem kobiety. To ona zaprowadziła go do sypialni i pokazała świat cielesnych doznań. On dopiero wtedy poznał, co to prawdziwy seks.

Salvador Dali nieporadny w życiu codziennym, jako twórca wzbudzał respekt. Gala wspierała ukochanego. Gdy malował, siedziała obok i nie wypuszczała go z pracowni, póki nie skończył. To ona nakazała mu, by zamiast wstydzić się dziwactw, traktował je jako zalety.

Obrazy Dalego, które nazywał malowanymi fotografiami złych snów, zawojowały Europę, a wkrótce Amerykę, dokąd wyjechali na czas wojny. Dali stał się tam wcieleniem szalonego geniusza. Zapuścił wąsy, zaczął nacierać je woskiem. Wciąż powtarzał, że jest największy. Ameryka uwierzyła. Stał się ulubieńcem mediów.

Ale dla Gali już przestało to być ważne. Lęk przed starością koiła suto opłacanymi młodymi kochankami. Dobiegając osiemdziesiątki, zakochała się i chciała odejść od męża. Ale i on miewał młode muzy: słynną Ultra Violet czy Amandę Lear. Gala przeniosła się do zamku Pubol, który kupił jej Dali. W jej pokoju zawisły rosyjskie ikony, modliła się w zamkowej kaplicy, ale wciąż żyła twórczością męża. Gdy zmarła po długiej chorobie, Dali zamieszkał w jej sypialni na zamku. Bez niej nie umiał ani tworzyć, ani żyć…

Do dziś dnia stanowią inspirację dla wielu artystów, m.in. dla Lady Gaga.

One thought

Comments are closed.