Lot nad kukułczym gniazdem = Przerwana lekcja muzyki

Szpital psychiatryczny to często miejsce skrywające osoby, które w niewielki sposób odstają od społeczeństwa. Poszukiwałam tego tematu w filmach. Postanowiłam po raz kolejny zobaczyć „Lot nad kukułczym gniazdem” oraz „Przerwaną lekcje muzyki”. Filmy mają wspólny mianownik, a mianowicie bohaterów, którzy po kilku wybrykach, które w innych środowiskach nie zrobiłyby większego wrażenia, trafiają za magiczne drzwi, dzielące pseudo normalność od pseudo nienormalności.

Niektórzy mają pecha trafiając w takie miejsca. Być może brak pomocy z zewnątrz jest tego głównym powodem. Filmowa Suzana (Winona Ryder) dowiaduje się, że choruje na „graniczne zaburzenie osobowości”, co kwalifikuje ją do pozostania w szpitalu. Podobnie jest z głównym bohaterem „Lotu …” (Jack Nicolson), który stara się ustalić granicę miedzy normalności, a obłąkaniem.

Z przerażeniem uświadamiamy sobie jakie są kruche. A kto jest ich winowajcą? Oczywiście człowiek. Czy to za pomocą prądów, czy to za pomocą naturalnych metod wyniszczenia, z każdego można zrobić wariata.
Bohaterowie obydwu filmów tak naprawdę padają ofiarą szpitala. Filmy ukazują co się dzieje z człowiekiem, kiedy trafia tam, gdzie nie jego miejsce.
Przypominam, że świetną rolę w dramacie razem z Winoną odegrała Angelina Jolie, która otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej.
Zachęcam również do przeczytania książki „Lot nad kukułczym gniazdem” – Kena Keseya. Książkę czytałam w wieku 17 lat, utkwiła mi w głowie na zawsze…