Jak tu cicho siedzieć, kiedy hektolitry pomyj wylewa się z neta. Teraz zieje co trzecia osoba. Czekam z niecierpliwością jak ten proces będzie przebiegał. Kto się najszybciej wykrwawi i kto kogo zagryzie. (?)
Mam dziwne wrażenie, że już nie ma hamulców. Choć ich dawno nie było, ale teraz nie ma ich już całkowicie. Według mnie, demokracja dla Polaków jest niebezpieczna. Trzeba umieć z niej korzystać, ale w sposób cywilizowany. A ja mam wrażenie, że cofnęliśmy się do ery kamienia łupanego. Czekam tylko jak “mamuty” wyjdą na drogę i będą taranować wszystko, ale przede wszystkim siebie, bo ci co mądrzejsi nie będą wychodzić na ulicę. W zaciszu mieszkania będą obserwować i czekać.
Awantura polityczna zbliża się dużymi krokami, zmiana systemu, obalenie spokoju i wolności słowa, poprzez hejt i udowadnianie kto jest większym “patriotą”.
Teraz „być cool”, tzn. krzyczeć głośno bez namysłu i roztropności. Byle co. To, co ślina na język przyniesie. Bo jak ktoś chce uprawiać politykę dialogu i zrozumienia to już na 100% ośmiorniczka.
Faktyczna analogia do #bazarku jest ogromna. Zabrakło tylko wśród nazw wczoraj obowiązujących na twitterze, buraków, a tych jest przecież najwięcej…