Mam problem z istniejącą agresją wobec zwierząt

Mam problem z istniejącą agresją w społeczeństwie. Wobec innych oraz wobec zwierząt – oj, z tym mam największy problem. Dlatego m.in. przestałam jeść mięso. Stwierdziłam, że już nie chcę zjadać nikogo (bo dla mnie zwierzę to istota, która cierpi, czuje ból i strach, ale również szczęście i potrzebę wolności i życia). Była to jedna z najlepszych decyzji, jaką podjęłam w swoim życiu. To sprawiło, że moja kuchnia stała się bardziej kreatywna, ponieważ muszę zastanawiać się intensywniej nad tym, co mam zjeść. Zaczęłam się bawić smakami. Ta decyzja mnie zmobilizowała do takiego postępowania. Ale jest ważniejszy efekt. Jestem szczęśliwsza. Choć to kropla w morzu potrzeb jeśli chodzi o ochronę zwierząt, jednak myślę, że kropla do kropli….. Proszę nie odwracajcie wzroku od agresji wobec zwierząt, obejrzyjcie czasami film o tym jak są traktowane. Ja obejrzałam kilka i tak bardzo mnie poruszyły, że mam cały czas przed oczami ich cierpienie. Nie zagłuszajcie w sobie pragnień bycia szczęśliwym lub zrobienia czegoś dla siebie, a tym samym dla innych.

Byłam kiedyś na wykładzie poprowadzonym przez Szymona Hołownię, który zwracał uwagę słuchaczom na to, że każdy nasz dobry gest to bardzo potrzebny krok w dobrą stronę. Choć to truizm, ja wierzę w jego moc.

Pamiętajcie Wasza decyzja jest Wasza. Czasami dobrze iść pod prąd, odrzucić kolektyw i spojrzeć wolności w oczy.

 

 

Tagi: