Słuchajcie, czas start. Nadciągają dni, w których każdy życzy sobie wesołych i spokojnych świąt, w których przełamują się lody, roztapiają wszelkie mroźne relacje. Po to, żeby wróciły ze zdwojoną siłą. Czas odgrywania ról nadchodzi.
Choć chciałoby się, żeby dobry klimat trwał wiecznie, wiemy, że się kończy. To czy się kończy, zależy od poszczególnej osoby. Ale znając mentalność przeciętnego Polaka odkopie toporek, który udało się jemu ukryć na czas świąt. Coraz bardziej irytuje mnie taka kolej rzeczy, nie mam już ochoty spoglądać w kierunku osób, które mają to swoje drugie dno, przybierające z dnia na dzień na sile, tuż po dniach pełnych “ciepła, radości i miłości”.
Te frazesy coraz bardziej mnie mdlą, im więcej tego czytam i słucham, tym bardziej mam ochotę od tego uciec. Nie powinniśmy potrzebować do tego świąt, żeby o tym wiedzieć.
thetasteofsunshine.tumblr.com