Christmas madness again

Zaczęło się na początku listopada i potrwa do wigilijnego wieczoru. Świąteczne szaleństwo trwa. To czas kiedy przy każdej wizycie w supermarkecie możesz zostać zaatakowany przez Mikołaja i jego renifery (uwaga na Rudolfa), nie zabraknie również Jingle Bells w końcu kultura masowa. Może warto zaopatrzyć się w zatyczki do uszu i relanium…
Nie nienawidzę świat. Przeraża mnie tylko ich skala, ale i nowa rola człowieka jako: potencjalnego nabywcy, a zatem przedmiotu marketingowych zabiegów, oraz potencjalnego towaru, poszukującego nabywców.
Liczą się inne wartości, nie konsumujemy już życia, to rynek konsumuje nas. Efekt jest taki, że magia świąt zanika. Wszystko staje się płytkie i bezduszne…
Może warto przystopować aby świętować Boże Narodzenie inaczej niż większość.

W każdym razie Wesołych Świąt!

a_little_christmas_magic_by_oveclipse

Dodaj komentarz