W “Sinicuik” pisałam tak (…)kobieta zaczynała tupać obcasem, zasłaniała twarz wachlarzem. W ten sposób zaczynał się taniec pełen ekspresji, impulsywny, a z drugiej strony pełen napięcia i wstrzymanej energii. Tłumionej w ciele tancerki. Czułam, że nie pokazuje nam siebie w całości. W jej wnętrzu drzemał ogień, na który wszyscy czekaliśmy. Jej czerwone usta, uwydatniły swój kolor, jakby nabrzmiały z emocji, za moment lekko przygryzione, wygięły się w grymaśnie. Twarz była przepełniona miłością do tańca (…) Tak ja odbieram tango. A jakie emocje wywołuje w tancerzach?
Miałam to szczęście porozmawiać z Katarzyną Kandefer, która swoją taneczną pasję rozpoczęła od nauki salsy, a w 2008 roku trafiła do Akademii Tańca Tomasza Potockiego i tak zaczęła się jej przygoda z tangiem…. Obecnie prowadzi internetowy butik ze strojami i dodatkami do tańca: Bella-Arabella. Przygotowuje także swoją pierwszą autorską kolekcję strojów do tanga.
Kiedy przeczytałam fragment relacji z Twojego występu z mężem, miałam wrażenie, że widzę tę scenę…wyobrażam sobie…(…)Hipnotyczny występ jednej z pary uczestników, którzy zatańczyli tango argentyńskie był dowodem na to jak hobby uprawiane z pasją może połączyć ludzi, a także rozkochać w nich widzów… A ich temperament na parkiecie udzielił się tego wieczoru wszystkim(…) Jak to się stało, że tango tak bardzo zdominowało Wasze życie?
Przede wszystkim połączyło. Każde z nas miało inną drogę prowadzącą do rozpoczęcia nauki, do poznania tanga. Zarówno ja, jak i mój mąż rozkochaliśmy się w tangu. Zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu na parkiecie i ze sobą. To nas zbliżyło.Emocje, które towarzyszą w trakcie tańca (początkowo niepewność, przeradzająca się w fascynację i chęć bliskości) przenikły do naszego życia. Już od kilku lat udaje się nam połączyć wspólne spędzanie czasu wolnego, którym jest taniec sam w sobie, z podróżowaniem i poznawaniem ciekawych ludzi, nowych miast i przeuroczych miejsc, jak np. Montevideo w Urugwaju czy wodospady Iguazu w Argentynie, ale także poznanie życia Włochów w Rzymie.Kilka razy w roku wyjeżdżamy na festiwale tanga, zarówno te odbywające się w Polsce, jak i te za granicą.
Muszę przyznać, że nie dziwię się, że tango może zauroczyć, porwać…sama w swojej książce Sinicuik opisuję w jednej scenie taniec kobiety, która gorącymi i dostojnymi rytmami, zaraża i kokietuje widownię. Jak rodzi się pasja do tanga?
Tango to taniec mężczyzny, który prowadzi partnerkę, pokazuje jej swoim ciałem kierunek, sugeruje kroki, a kobieta podąża za jego zaproszeniem. Jest to umiejętność odczytywania propozycji partnera i “oddanie się” mu w tańcu, tak aby dwie osoby stworzyły jedność, zgrały się. Dopasowały się jak dwa kartoniki z puzzli. Nie można bać się bliskości, przebywania blisko siebie, choć często jest to tylko na chwilę, tylko przy tym jednym spotkaniu w “tangowym” ujęciu.
Im więcej lub dłużej się w tango zagłębiasz, tym bardziej cię ono wciąga. Jest w tym coś magicznego, a zarazem uniwersalnego, gdyż tango polega również na tym, że potrafi się zatańczyć wspaniały, zupełnie improwizowany i przeszywający dreszczykiem taniec z zupełnie nieznajomym partnerem.
Co czujesz, kiedy tańczysz??
Czuję muzykę, która pulsuje w całym moim ciele. Uwielbiam romantyczne tango-walce. A kiedy z partnerem jesteśmy dopasowani (można to ująć, że nadajemy na tych samych falach), to czuję przyjemność, błogość. Wówczas potrafię płynąć po parkiecie i odczuwam emocje, które przekazuje mi partner. Taniec mnie przyciąga jak magnez, chociaż każde przetańczone tango jest inne, nie powtarza się. I to jest fascynujące. Z każdym partnerem odczuwa się ten taniec inaczej, każde prowadzenie jest inne. Zależy to nie tylko od nastroju tańczących, ale i od atmosfery panującej na sali, od muzyki, której dobór jest nieprzypadkowy – ale tutaj więcej do powiedzenia miałby mój mąż, który układa muzykę na takie imprezy.
Jak taniec przeplata się z Waszym życiem? Czy codzienne dni przemijają w rytmie tanga??
Tak jak już wcześniej wspomniałam, każdą wolną chwilę spędzamy ze sobą i z tangiem. Cały czas zgłębiamy je. Nawet ślub wzięliśmy podczas “tangowej” wyprawy do Buenos Aires.
Skąd zrodził się u Ciebie pomysł na prowadzenie sklepu Bella-Arabella?
Ta pasja związana jest nie tylko z aktywnością fizyczną, którą jest ruch w tańcu, ale i z wyglądem zewnętrznym. Każda kobieta lubi czuć się atrakcyjnie, zmysłowo. Tango nam to umożliwia. Również poprzez strój możemy wyrazić swoje emocje i nastrój. Można założyć kabaretki (które oddziaływają na zmysły), sukienkę z rozcięciem odsłaniającym ponętnie uda czy pomalować usta na czerwono. Do tego założyć buty na wysokim obcasie (oczywiście specjalne do tanga) i poczuć się bardzo kobieco. Ale nie na wszystkie milongi (czyli wieczorki taneczne) tak się chodzi ubranym. Ważne jest by w tym stroju czuć się wygodnie i swobodnie. I w poszukiwaniu właśnie takich sukienek zrodził się pomysł na założenie butiku internetowego Bella-Arabella.pl, w którym kobiety mogą znaleźć nie tylko super wygodne sukienki, ale i współgrające z ich ciałem, układające się w tańcu, podkreślające kobiecość, a zarazem nie krępujące ruchów. Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie umożliwienie dziewczynom wyboru właśnie takich strojów w jednym miejscu.
Lubię osoby niebanalne, moja intuicja podpowiedziała mi Ciebie…jednak kompletnie nie miałam pojęcie, że to chodzi o tango…które jest gorące, klimatyczne i bardzo emocjonalne…Jak taniec można przełożyć na biznes? Pewnie niejedna osoba myśli, żeby zacząć żyć z pasji…To chyba nie jest łatwe…
Na razie butik jest połączeniem moich dwóch pasji: tanga i stylizacji. Daje mi dużo satysfakcji. Cieszę się, gdy widzę dziewczyny tańczące w strojach zakupionych w moim butiku. Wyszukuję je głównie u polskich, sprawdzonych producentów. Sukienki powinny być z niegniotących się materiałów, nie mogą krępować ruchów, a zarazem powinny podkreślać atuty. Stroje te nadają się również do innych rodzajów tańca, np. niektóre z nich sprawdzają się na salsie (którą tańczyłam kilka lat temu, pasują na tradycyjne prywatki, a nawet na Sylwestra. Jeżeli chodzi o stronę finansową, to nie da się (jeszcze) wyżyć z prowadzenia takiego butiku. Ale daje mi on wiele zadowolenia jeśli mogę pomóc komuś w doborze odpowiedniej kreacji.
Tango na Pradze…. Pomysł mi się podoba…Dlaczego?
Chcieliśmy pokazać i zatrzymać “tangowe” emocje – ale przy pozowaniu nie jest to łatwe. Z miejsc w Warszawie, gdzie tańczymy tango, właśnie Praga wydała nam się najbardziej klimatyczna na taką sesję. Najbardziej przypomina nam “tangowe” dzielnice Buenos Aires, którym są La Boca i San Telmo. Naszym kolejnym planem na zdjęcia jest sesja w Łodzi, po której ulicach chodząc i oglądając przedwojenne kamienice przypomina się nam podróż po Buenos Aires i Montevideo – krajach, w których narodziło się tango.
Kasia życzę Ci emocjonalnych występów i pięknych “tangowych” dni, dziękuje Ci za rozmowę.
fot. nr 1 Mateusz Adamczuk
fot. pozostałe Andrzej Sałkiewicz