Outsiderska Kraina

Czytając ostatnio utwory literackie, zastanawiałam się, kto ma na mnie największy wpływ. Być może zniesmaczę kilka osób, ale robię to już nieprzerwanie od kilku lat i niekoniecznie się tym przejmuję. Do czasu kiedy mój byt będzie istniał, będę sobą. Nie będę kreować się na nikogo innego. Nawet kosztem tego, że moje książki będą leżały w koszach, albo, że mało kto będzie po nie sięgał. Trudno. Życie. Najważniejsze, żeby żyć zgodnie ze sobą.

Przez moje przemyślenia, nieprzerwanie przewija się filozofia Schopenhauera, który głosił pogardę do życia, ale był do niego głęboko przywiązany. Przeciwstawność wynikająca z tego, jest dowodem na to, że życie jest piękne i  tak naprawdę każdy pragnie istnieć jak najdłużej. Jednak to co spotykamy po drodze, często przerasta nas. Wtedy sięgamy po różnego rodzaju ulgę. Czy to w postaci alkoholu, narkotyków, leków, albo radykalnie chcemy przerwać swoje życie. Nagromadzenie problemów przerasta nasze możliwości. Trzeba być ślepym i głuchym, żeby tego nie widzieć. Ja nie zapominam o takich osobach. O ludziach, którzy zgubili swoją ścieżkę lub idąc tą samą drogą co wszyscy, zagubili sens istnienia.

Jak im pomóc?

Pisząc banalne historie, z niby prawdziwym wątkiem, opartym na przeżyciach, kończących się optymistycznie dla wszystkich, a nawet jak nie, to zapominających o ludziach wykluczonych? No właśnie, i tu pojawia się pogarda do ludzi. Płytkich, miałkich i jednostronnych. „Słodko pierdzących”. W których życiu wszystko jest och, albo ach. Nie ma problemów, a życie to same szanse. Tak zgodzę się. Ale są jeszcze osoby, które tych szans nie widzą. Cenię sobie utwory, które nakreślają świat, taki jaki jest. Lub świat marzeń. Natomiast, kiedy marzenie przeplata się z rzeczywistością jest jeszcze lepiej. Ale kiedy życie bohaterów płynie strumieniem banałów, nie mogę tego zdzierżyć. Biorąc pod uwagę fakt,  że wszystko co widzimy, jest wytworem naszej wyobraźni, niektórzy mają wyobraźnię skrojoną na miarę potrzeb mas.

Pewnie to i dobrze, że każdy świat odbiera inaczej. A jak się jest w mniejszości, to on inaczej smakuje. Smakuje jak Outsiderska Kraina. Wysublimowana, wyraźna, często gorzka, cierpka, ale prawdziwa, bez sztucznej zasłony, która mąci  wzrok i niejako zakrywa świat. Zasłona złudy? Tak, zasłona, która przykrywa częściowo świat śmiertelnikom.

tumblr_mmetbre6HT1qkww7to1_500tumblr_mjrx5epA1N1qg1l8jo1_1280tumblr_mm6w9fUdjo1qdvn4ro1_1280

nameless-enemy.tumblr.com

Tagi:

Dodaj komentarz