Dziś przeczytałam materiał na temat pisarza, z którego literaturą, większość z nas się spotkała. To dziwne, ale kiedy czytałam jego książki, czułam dziwne podobieństwo myślenia. I nie chodzi o to, że sobie pochlebiam, ale dosłownie tak czułam. To jest mniej więcej tak, jakbyście przebywali w towarzystwie osoby, która dobrze Was rozumie. Staje się to dla mnie czasami niepojęte, jak na przestrzeni lat ludzie myśleli podobnie i nadal myślą podobnie. Czasami mam wrażenie, że ma to związek z reinkarnacja, bo jak to tłumaczyć, że osoby niespokrewnione, postrzegają świat identycznie. A teraz okazuje się, że gdzieś w Azji, jest osoba, mężczyzna, z którym się jakoś mocno zgadzam, który mówi:
Bohaterowie moich książek zwykle szukają właściwej drogi przez świat chaosu (…). Jednocześnie uważam, że pod spodem istnieje drugi świat. Można się tam dostać za pośrednictwem umysłu. (…) Do tego zamkniętego kręgu łatwo jest wejść, ale trudniej odnaleźć wyjście.
Nie będę zdradzała nazwiska autora, ktoś jak śledzi mój Fan Page, domyśli się o kogo chodzi.
W to, że lubię się zagłębiać w swój umysł, nie muszę chyba przekonywać. Czego tam szukam? Prawdy? Przechodzę przez poszczególne poziomy, przez poszczególne płaszczyzny, które będę odkrywała w moich kolejnych książkach. Czy można w tym przypadku mówić o ekshibicjonizmie? Sama nie wiem. Staram się nad tym nie zastanawiać, sądzę, że dopóki żyjemy zgodnie ze sobą, to to co robimy, ma sens. Przynajmniej dla nas samych.
fot. Sxc · Forto.pl · Megazordon