Przeglądając w mediach różne informacje prasowe trafiłam na ciekawy materiał o otwarciu największego na świecie „ Newseum”, czyli muzeum poświęconego historii mediów, bez których człowiek nie wyobraża sobie już chyba życia. Przypomniał mi się wtedy temat, który poruszaliśmy na studiach, a mianowicie jaki jest społeczno-kulturowy i semiotyczny aspekt newsa.
Według mnie i chyba nie tylko, semiotyka rozszyfrowuje sens newsa, co mnie ostatnio interesuje, ponieważ widać wyraźnie jak duży wpływ na społeczeństwo ma informacja. Kiedy ukazuje się w mediach temat pedofilii wśród księży, sama łapię się na tym, że z pewnym niedowierzaniem i dystansem spoglądam na duchownych. Zauważam również, że nastroje społeczne są podobne. Coraz rzadziej wierni chodzą do kościoła, a politycy coraz częściej podchwytują ten temat i wykorzystują w walce światopoglądowej. Powstało sporo publikacji i filmów dokumentalnych podsycających problem dotyczący faktu, że ofiary księży pedofilii, nie mogą doprosić się o sprawiedliwość. Newsweek niegdyś dość rażąco naruszył według niektórych wiernych tzw. dobry smak, publikując artykuł właśnie na ten temat. Już na sam widok okładki katolicki portal Fronda.pl napisał, że tygodnik „znowu szpetnie atakuje Kościół”. Okładka przedstawia małego chłopca stojącego przodem do księdza. Jego twarz jest na wysokości pasa duchownego. Sugestia jest jednoznaczna.
Zważając na to, że news jest jednym z ważniejszych przekazów kulturowych i społecznych, kontrowersyjne artykuły wchłaniane są przez czytelników jak gąbką. Nawet ci, którzy są zbulwersowani takim tematem, również sięgają z ciekawości po materiał. Świadczyć to może jedynie o tym, jak wielką moc ma taki rodzaj przekazu. Zastanawialiście się, czy oby nadmiar informacji nie jest szkodliwy? A może czasami lepiej nie wiedzieć?
Bo jaki wpływ na środowisko może mieć taki fragment artykułu z Newsweeka: Oficjalnie Kościół otacza ofiary księży pedofilów troską, oferuje im wsparcie i prawo do osądzenia oprawcy przed trybunałem kościelnym. Problem w tym, że w rzeczywistości sądy biskupie przypominają inkwizycję, a ofiara nie ma nawet prawa do odwołania się od wyroku. Co więcej, z dokumentów nadesłanych Newsweekowi przez ludzi, skrzywdzonych w dzieciństwie przez księży wynika, że Kościół traktuje ofiary jak… oskarżonych.
Jednak człowiek nie poinformowany, mimo wszystko uważany jest za osobę „nie na czasie”. Patrząc pod kątem naukowym lub jak kto woli teoretycznym, newsy mają duży wpływ na kształtowanie zmian zachowań społecznych. To one zaspokajają ich rozmaite oczekiwania. A jak wiadomo, oczekiwań w obecnych czasach jest sporo. Mało tego, coraz bardziej interesują nas „prostsze fory” nawet na poważny temat. Na te „cięższe” nie mamy czasu.
Dlatego z roku na rok wiadomości są coraz krótsze, bardziej kontrowersyjne i wymowne. Podobnie było z artykułem, o którym wspomniałam wcześniej, sam tytuł mówi za siebie: Pedofilia w polskim Kościele. Tytuł rzuca cień na wszystkich duchownych. Do tego wszystkiego zostaje powielany wiele, wiele razy przez inne narzędzia komunikacyjne takie jak. Facebook, na którym społeczeństwo wyraża swoje poglądy, często komentując dość drastycznie problem.
Efekt rozprzestrzenienia się artykułu jest zdumiewający. To jest właśnie skuteczne wykorzystywanie uwagi społeczeństwa. Zdobyta i wykreowana wiedza na temat pedofilii, przekształca się w publiczną dyskusję. Dzieje się tak do czasu, kiedy media podchwycą kolejny kontrowersyjny temat, który bardzo podobnie zainteresuje społeczeństwo.
Rejestr danego wydarzenia generalnie tkwi w umyśle danej jednostki – dziennikarza. Claud Shannon i Warren Weaver wyjaśniają, że umysł nadawcy stanowi źródło przekazu. Dlatego nie jest to jedynie samo przekazywanie informacji. Jest w tym coś ponad; kreowanie wizji współczesnego świata, przekazywanie wartości tych dobrych i tych złych. News ma wpływ na nasze zdanie i nasze wybory. Dużo jednak zależy od tego czy informacja jest ciekawa czy nie. Nie liczy się nawet jej wiarygodność i tak stanowi ważny element życia, są niejako naszymi „drzwiami” do przeróżnych tematów. Artykuł z Newsweeka wprowadził czytelników do „ciemnej strony” Kościoła i mimo wszystko może zmienić ich percepcję postrzegania duchownych, dzieląc przy tym społeczeństwo na tych oburzonych oraz tych, którzy potwierdzili jedynie swoje zdanie na temat księży. Ciekawa jestem czy nie poczujecie oburzenia, kiedy przeczytacie taki fragment:
Ofiary Księży Pedofilów i Zakonnic Pedofilek mówią o prześladowaniach w Polsce dokonywanych przez katolicką policję polityczną CBŚ oraz ABW na usługach papiestwa. Ofiary nie mogą podawać publicznie nazwisk księży czy zakonnic, bo sprawy im się przedawniły, czasem już nie żyją albo ofiara księdza pedofila byłaby prześladowana przez swojego gwałciciela i policję na usługach pedofilskiej czarnej mafii. W Niemczech w lutym 2010 kilkaset osób upomniało się o odszkodowania od pedofilskiej sekty katolików za molestowanie i gwałcenie w dzieciństwie. Jan Paweł II dostał 17 tysięcy skarg na moletowanie przez księży w czasie swego pontyfikatu. Nie zareagował, kazał jedynie zastraszać ofiary i zmuszać je do milczenia. Taką informację można przeczytać na jednym z blogów.
Przypomniała mi się przy tej okazji sprawa Sinead O’Connor. Irlandzkiej gwiazdy rasta, która zasłynęła tym, że podarła w czasie występu na żywo w telewizji 3 października 1992 roku zdjęcie Papieża Polaka Jana Pawła II, krzycząc do kamery „evil” (zło). Przed tym incydentem zaśpiewała piosenkę Bob Marleya „No War” z liryką jednej ze zwrotek zamiast słowa „racism” użyła zwrotu „child abuse” protestując w ten sposób przeciwko wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez księży. Jak twierdzą niektóre źródła, żadne władze nie ukarały wówczas grzywną nadawców programu ani samej piosenkarki. Wiadomo jednak, że informacja taka miała wpływ na artystkę ogromny, a mianowicie taki, że jej kariera przycichła maksymalnie.
Fakt, że tego typu informacje są niewygodne dla niektórych środowisk, jednak gdyby nie one, nie znalibyśmy „prawdy”. No właśnie, jednak czy to jest PRAWDA? Kto to do końca wie. Newsy robią jednak swoje, pomimo tego, że nas męczą, osaczają, mącą w głowach, są jednak potrzebne. Bo jednostka ludzka domaga się „świeżego mięsa”. Potrzebujemy wiedzieć np. „Czy polscy dostojnicy faktycznie są bezkarni?”. I „Czy domaganie się sprawiedliwości przez ofiary pedofilów, będzie skuteczne?”. Czy tego chcemy czy nie, czy się do tego przyznajemy czy nie, newsy stanowią fundamentem naszego życia.
Paulina Kuczmarska