Każdy człowiek szuka swojego miejsca na świecie, miejsca, gdzie czułby się tak dobrze, jak u Tiffany`ego
Szlachetnie urodzona już od samego początku nie miała łatwego życia. Pierwszą trałem przeżyła podczas rozwodu jej rodziców. Kolejne miały miejsce podczas dorastania w okupowanej Holandii, gdzie podobnie jak większość Holendrów cierpiała głód. Ciągłe niedożywienie organizmu, spowodowało u Audrey postępującą anemię, problemy z oddychaniem oraz obrzęki kończyn. Zniszczony organizm dziewczyny nie pozwolił jej zostać primabaleriną, o czym marzyła od dziecka. Ale, paradoksalnie, dzięki temu wybrała aktorstwo.
Moje życie było czymś więcej niż bajką. Przeżyłam wiele trudnych chwil, ale niezależnie od trudności, które przeszłam, na końcu zawsze czekała na mnie nagroda.
Pracowała jako modelka. Jej ówczesna uroda nie wzbudzała jednak zachwytu. Wydawcy żurnali oraz wielu fotografów uważało bowiem, że Audrey jest zbyt chuda, ma za długą szyję, zbyt duże oczy i odstające uszy. Na szczęście przyszła ikona piękna i stylu nie przejmowała się niepochlebnymi opiniami na swój temat. Oczarowała swym wdziękiem kilka wpływowych osób.
Początkująca aktorka związała się wtedy z Jamesem Hansonem, swoim kolegą po fachu, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Młodzi ustalili bardzo szybko datę ślubu oraz mieszkali razem. Jednak Audrey zdecydowała się zerwać zaręczyny. Powód? Przyszła gwiazda kina stwierdziła, że miłość nie ma szans w walce z rywalizacją, jaka niechybnie zapanowałaby między nimi.
Audrey postawiła więc na karierę, dostała wreszcie pierwszoplanową rolę w filmie, a także występowała na Broadwayu, gdzie została dostrzeżona przez krytyków.
Nigdy nie myślałam o sobie jako o ikonie. To, co jest w umysłach innych ludzi, nie jest w moim.
Gdy Hepburn dostała propozycję zagrania u boku Gregory`ego Pecka w filmie „Rzymskie wakacje” , nie spodziewała się zapewne, że otrzyma za tę rolę najważniejszą nagrodę w branży filmowej – Oscara.
Z dnia na dzień Audrey i jej styl poruszyły całą Amerykę, choć na świecie królowały wtedy blond piękności epatujące seksem i wyzywającym sposobem bycia. A tu nagle pojawiła się ona: szczuplutka (169 cm wzrostu, 50 kg wagi), sprawiająca wrażenie kruchej i dziewczęco delikatnej, o brązowych oczach i włosach. Ubrana w swoje balerinki i legginsy lub w nieśmiertelną małą czarną wprawiła w osłupienie wszystkich kinomanów.
Jej wspaniałe stroje prezentowane na dużym ekranie to głównie zasługa słynnego projektanta Huberta de Givenchy, który oczarowany urodą Audrey, zaprojektował jej garderobę do wielu filmów i sprawił, że styl Audrey kopiowany jest do dziś.
Przez długi czas kariera Audrey nie szła w parze z miłością. Czternaście lat była żoną Mela Ferrera. W tym czasie aktorka dwukrotnie poroniła, czego jednym z powodów był wypadek na planie filmu. Ich jedyny syn Sean przyszedł na świat 17 lipca 1960 roku. Wtedy to spełniło się największe marzenie Audrey: została matką.
Kiedy małżeństwo wisiało już na włosku, Audrey wyruszyła w rejs z zamiarem uporządkowania myśli, ustalenia nowych priorytetów, podczas którego poznała włoskiego psychiatrę Andrea Dottiego, w którym się zakochała. Ponownie wyszła za mąż.
Tym razem była zdecydowanie bardziej ostrożna, z drugim dzieckiem nie przyjmowała żadnych propozycji, a większość czasu spędziła malując obrazy. Urodziła przez cesarskie cięcie syna Luca. Pragnęła mieć więcej dzieci, jednak względy zdrowotne jej to uniemożliwiły. Po raz ostatni poroniła w 1974 roku. Małżeństwo to przetrwało trzynaście lat.
Przed końcem drugiego małżeństwa poznała Roberta Woldersa, holenderskiego aktora, z którym spędziła ostatnie lata swojego życia. Choć para nigdy się nie pobrała, lata z nim aktorka nazwała najszczęśliwszymi w swoim życiu.
Mało kto wie, że Audrey świadomie zrezygnowała ze sławy, wycofała się ze świata blichtru występując przed kamerą jedynie sporadycznie. Wybrała dla siebie o wiele cenniejszą rolę: została specjalnym ambasadorem UNICEF-u.
Akcje humanitarne, w których Hepburn brała udział, niosły realną pomoc głodującym dzieciom w najbiedniejszych krajach świata. Aktorka zbierała fundusze na rzecz dzieci, podróżowała do krajów ogarniętych głodem oraz starała się podnieść świadomość istnienia tego nieszczęścia wśród mieszkańców bogatych, cywilizowanych państw.
Za swoją pracę otrzymała 11 grudnia 1992 roku, z rąk prezydenta George’a Busha, Prezydencki Medal Wolności. Pośmiertnie przyznano jej nagrodę Jean Hersholt za pracę humanitarną.
Niestety, Audrey Hepburn tak bardzo była zaangażowana w niesienie pomocy innym, że nie zauważyła, iż sama jej potrzebuje. Wykryto u niej raka. Zaraz potem pojawiły się przerzuty. Audrey zmarła 20 stycznia 1993 roku w Tolochenaz i tam też, w prostym grobie z jasnego kamienia, została pochowana. Miała 63 lata.
Polecam książkę:
Donalda Spoto pt.” Oczarowanie” – Życie Audrey Hepburn