Kolejny początek…

A może noc Sylwestrowa warto spędzić inaczej niż zwykle? Zatopić się w ciekawych filmach, dobrej książce. Coraz bardziej doceniam ucztę dla duszy, a ciało niech odpocznie…niech zejdzie na drugie miejsce. Przecież przez kilka lat to ono zajmowało całe podium. Nie było czasu na refleksję, a szkoda, nie było czasu na chwilę wspomnień, a szkoda. Ale młodość rządzi się swoimi prawami.

Przeglądałam przepisy. Przygotuję kilka lekkich przystawek, które umilą sylwestrowy wieczór. Na wielkie jedzenie już się nie nastawiam. Cały czas czuję święta. Dosłownie.

Dwa przepisy podaję:)

Pierwszy przepis to grzanki z pastą z awokado. Do tego potrzebne jest: 1 dojrzałe awokado, 1 łyżka oliwy z oliwek, 1 mała czerwona cebula, szczypta soli, 3 krople limonki . Poza tym potrzebne są małe grzanki lub inne pieczywo, które również przyda się do kolejnego pomysłu.

Koreczki z wędzonego boczku. Ilość koreczków, zależy od potrzeb:). Złóżmy, że kilka plasterków. Boczek posypujemy majerankiem, na każdy plasterek kładziemy zieloną oliwkę (można przekroić na pół), do tego migdał, kawałek sera. Całość zawijamy, przekuwając wykałaczkami, posypujemy majerankiem. Tak przygotowane „koreczki”, zapiekamy.

Sama nie wiem…co lepiej robić w ten wieczór. Nostalgia przychodzi, czy tego chcę, czy nie…

Przynajmniej u mnie.