Piszą, że Mrożek miał naturę samotnika. Może bardziej wynika to z tego, że często irytowali go ludzie. Ich zachowania. Banalność niektórych rozmów, pytań. Kiedy zaczynasz już WIDZIEĆ, to życie stawia do pionu. Już nigdy nic nie jest takie jak dawniej. Wtedy zaszywasz się w sobie. Szukasz wytchnienia wśród osób, które nie drażnią cię. Im szybciej zaczynasz widzieć, tym szybciej zamykasz się w sobie. Alienujesz się, izolujesz, jak zwał tak zwał. Przestajesz wtedy brać udział w życiu publicznym, towarzyskim. Znikasz. Chcesz być z dala od absurdu, i żyjesz w zorganizowanym przez siebie świecie. I wtedy już jest w miarę…
W miarę dlatego, bo z daleka nadal widzisz, dystans powoduje, że widzisz jeszcze wyraźniej. Całe kształty, często powykrzywiane. Tu nie ma miejsca na naiwność. Na dziecięcą spontaniczność. Zaczyna się twarde stąpanie po ziemi. Czujesz każdy krok do prawdy, który przeszywa całość organizmu. Odzywa się umysł, serce, pamięć, drętwieją dłonie, stopy. Czujesz mrowienie i potrzebujesz ujścia emocji. Wtedy eksplodujesz. Powstają dzieła. Tu nie ma miejsca na strzelanie z plastikowego pistoletu, tu pociski lecą z szybkością światła.
Wylewa się, wylewa się…
Jak długo jednak pozostanie pamięć po człowieku, który nagle gaśnie, a który nakreślał zgrabnymi konturami, niezgrabne kształty, skoro za życia już mało kto o nim wspominał?
A jak o nim mówią:
Mrożek, jeśli nie czuł się dobrze w jakimś otoczeniu, przybierał maskę mizantropa, ale była to maska obronna, bo to był człowiek wielkiej wrażliwości, którego ten świat bolał, dotykał, dlatego uzbrajał się w ironię.
Faktycznie tak jak powiedział Kuba Wojewódzki…to może być ostatnie takie tango.
PS.
Przypominam, że Paweł Chara, z którym udało mi się współpracować przy okazji projektowania pierwszej okładki do mojej książki pt. „Nieporządna?” był/jest prywatnym sekretarzem Sławomira Mrożka. To Paweł jest autorem zdjęcia z mojej okładki. Poniżej na zdjęciu Paweł ze Sławomirem Mrożkiem.
Na zdjęciu Sławomir Mrożek i Paweł Chara. (fot.dok.pl)
fot. Paweł Chara