Są jeszcze ludzie…

Kiedy tracę wiarę w ludzi, kiedy już wydaje mi się, że jedyną naszą wizytówką jest przemoc, agresja, wyzysk i brak empatii, spotykam na swojej drodze kogoś, kto przywraca nadzieję i wiarę. Przecieram wtedy kilka razy oczy, i kilka razy się szczypię, by uwierzyć, że to prawda, że tacy ludzie jeszcze istnieją. Że to nie jest mara ani moja kolejna iluzja. Że to nie jest przesadzona wyobraźnia i omamy wzrokowe. Okazuje się, że gdzieś tam, w nie tak odległej galaktyce, są LUDZIE. Dosłownie. Tacy, którzy fascynują się życiem i chętnie współpracują z drugim człowiekiem. Bez oceny, bez obmawiania tak po prosu. Z czystym sercem na dłoni. Szok, dla mnie.

Krótko.

Wczoraj byłam załatwić miejsce wystawy SINICUIK. Termin już znam, miejsce też – 28 czerwca br. ok 21.00 w Piwnicy Kana w Szczecinie. Teraz tylko kilka formalności…trochę pracy, ale wiem, że warto. Będzie nareszcie okazja, żeby podziękować kilku osobom osobiście. Będę o tym pisała…

 

Dodaj komentarz