Zawsze intrygowały mnie kosmetyki do twarzy, a to dlatego, że ich delikatność i bezbarwny często kolor, dodają ekskluzywności – całości (człowiek nie czuje jak się rymuje). Mówiłam, że będę szczera w testowaniu kosmetyków Eva Natura Herbal Garden… I tak. Użyłam trzy produkty, w ślad za mną poszła Paulina. Użyłyśmy dwufazowego płynu do demakijażu oczu, który usuwa również tusz wodoodporny, a jak wiadomo z tym jest problem, użyłyśmy toniku do twarzy oraz żelu…też do twarzy.
Bo twarz jest delikatna i wymaga wiele uwagi i skupienia. Każda faza pielęgnacji jest tak samo ważna…Delikatność toniku i płynu do demakijażu jest wyrazista, a do tego piękny zapach…ten, który pamiętam kiedy byłam nastolatką… Właśnie te kosmetyki mają w sobie nutę (jak już wspominałam) wspomnień, młodości, lata, słonecznych dni, zapachu kwiatów… Paulina mówi, że uwielbia ten zapach…jest kuszący, świeży… Ja dodałabym określenie…(dobrze, że ona jest już pełnoletnia) …erotyczny. Pytałam mężczyznę i potwierdził…
Żel rzadko używałam, bo zawsze stosowałam do przemywania twarzy przegotowaną wodę, nie wiem czy tak powinnam czy nie, ale tak robiłam, nie wiem czy byłam trendy czy nie, ale nie zastanawiałam się nad tym. Zawsze starałam się być wolnym człowiekiem, nie biegnącym za modą, trendem.
Musiałam wszystko wypróbować na własnej skórze, która jest bardzo wymagająca i delikatna… Tak też zrobiłam. Skorzystałam z oferty linii Herbal Garden i użyłam dwóch płynów oraz żel. Dlaczego nie używałam kiedyś żelu do twarzy? Bo wysuszał moją skórę. A teraz? Może jestem nudna, ale ten pasuję mi w 100%. Jest delikatny, pachnący, nie wysusza skóry. Moja skóra oddycha. Żel ma właściwości odżywcze, kiedy przeczytałam przekonałam się, że ma czym odżywiać ponieważ zawiera: alantoine, sok z aloesu, który czyni cuda oraz substancje zawarte w czerwonej koniczynie, nie jestem ekspertem, lecz czuje, że to jest dobre:). Od samych nazw robi mi się dziwnie spokojnie i kojąco… Tak dokładnie działają kosmetyki, kojąco, pysznie, świeżo. Pobudzają moje tęsknoty…dodają wolności, popychają do szaleństwa…
Ważne!!! płyn do demakijażu zawiera ekstrakty z ziela świetlika… nikomu nie muszę pisać co to oznacza…
Jak skorzystacie, będziecie wiedzieć o czym mówię;)