Wszechobecny i wszechmocny erotyzm. Trochę się martwię, że zaczyna faktycznie nabierać innego znaczenia. Czy bulwersowanie drugiego człowieka zaczyna być modne na tyle, że niebawem wszyscy będziemy mieli tego dość? Bo ile można czytać o ściąganiu majtek, wkładaniu penisa do ust itd…w sposób bardzo podobny, banalny.No bo jak można inaczej ściągać majtki lub wkładać penisa do ust??
Fakt, że czynności seksualne nie należą do najwynioślejszych, ale po co jeszcze to spłycać. Jak widzę te nagłówki w księgarni, zaczyna mi się odechciewać wszystkiego:). Można powiedzieć, że nadeszła kolejna fala obok ekologii, lansu, zdrowego trybu życia. Moda na wiązanie, przebieranki, chodzenie bez majtek.
Wiem, wiem i kto to pisze? Jednak według mnie, seks to coś więcej niż zwykła kopulacja, sztuczne opisy i wiązanie do ramy łóżka. Szkoda, że w takim kierunku to wszystko zmierza, a wirus typu „być trendy” rozprzestrzenia się i zalewa nasz glob. Dobrze, że zostają jeszcze wyspy, na których można się zadomowić…Mam nadzieję, że nie będzie, żadnego tsunami, które zaleje jedyne miejsce wytchnienia…