Polecam historię przyjaźni trojga młodych ludzi, która rozgrywa się w niewielkiej miejscowości na wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Ten film na długo zostaje w głowie. Smak filmu, klimat jest tak przenikliwy, że siedząc w fotelu, czujesz zapach wiejskiej prowincji, zapach tajemniczego domu, a nawet smak wina.
Czując ten przypływ emocji, warto sięgnąć po lampkę wina.
Reżyser w bardzo subtelny i delikatny sposób maluje relację między dojrzewającymi nastolatkami. Kim oni są? Jaką mają osobowość? Tamsin (Emily Blunt) ma bogatych rodziców, słucha Edith Piaff, czyta Nietzschego, gra na wiolonczeli, pije czerwone wino… Mona (Nathalie Press) to wiejska dziewczyna mieszkająca z bratem (w tej roli Paddy Considine), który z pubu, który przynosił im kiedyś dochód, stworzył duchowe centrum, od tej pory w domu nastolatków odbywają się cały czas modły wiernych.
Pochodzące z dwóch różnych światów dziewczyny zaprzyjaźniają się, ich wzajemne zainteresowanie szybko przeradza się w fascynację, z erotyczna włącznie. Łamanie tabu i nienasycenie życiem jest wyczuwalne, prawie namacalne.
Atmosfera wibruje silnymi emocjami i delikatnym, zmysłowym erotyzmem…
Polecam.