Miałam nic nie pisać, ale korci mnie maksymalnie. Mam dość tego co się dzieje w polityce. Staram się nie oglądać tv wszystko po to, żeby oszczędzić sobie atrakcji. Nie da się jednak od tego uwolnić. Głupota na każdym kroku. Szczerze przyznam wkurza mnie nasza postawa. Nie wiem co sobie wyobrażaliśmy, wybierając takie rozwiązania. Jak bardzo trzeba być ślepym, żeby wierzyć w cuda.
Żeby sobie ulżyć zaczęłam szukać dalej w literaturze i zatrzymałam się na Konwickim. Nie trzeba być wizjonerem, żeby wiedzieć co stanie się w przyszłości. Jaki będzie finał. Można stwierdzić, że Konwicki przepowiedział przyszłość, podobnie Orwell. Jesteśmy przewidywalni maksymalnie. Jeżeli jest tylko okazja, złe emocje wylewają się z naszego środka. Znalazłam cytat, który ewidentnie pasuje do dzisiejszego dnia.
W dzisiejszym wieloznacznym świecie charakter to despotyzm, tyrania i totalna nietolerancja. Wreszcie przyszedł czas, żeby wielbić brak charakteru i słabość wewnętrzną człowieka. Nasza epoka to szlachetne wątpliwości, to błogosławiona niepewność, to święta nadwrażliwość, to boski brak decyzji.
Jestem ciekawa jak sobie radzicie z emocjami. U mnie czasami kiepsko. Czy tego chcę czy nie. Żyję więc myślę. A myślenie dziś przeszkadza.
