Nigdy nie ufaj… Polakowi. Dziś przeczytałam wywiad z Niechcianą (w Wysokich Obcasach), od którego rozbolała mnie głowa. To młoda osoba, która w trafny sposób określiła sytuację w Polsce. Która, chciała coś zmienić w kraju, ale nie miała siły przebicia (czytaj znajomości), i która z bezsilności wyjechała do Londynu.
Będą jej inni/znajomi/przyjaciele łatkę przyklejać, i przyklejają. Że to poza, że się lansuje. Bo przecież jak może być inaczej? Jadu ci u nas pod dostatkiem. Kiedy czytałam ten wywiad, poczułam jakbym czytała myśli mojej córki, która właśnie wkracza w życie dorosłych. Chciała tego jak diabli. Przecież każdy młody człowiek chce szybko dorosnąć. Każdemu z nas śpieszno do wolności. No właśnie, ale czy młodzi ludzie o takiej wolności marzą?
Już wczoraj pierwsze zetknięcie z rzeczywistością. Zaniosła CV do kilku miejsc. Bo stwierdziła, że nie da rady siedzieć w domu. Że chce coś zrobić innego. I co? W dwóch miejscach CV przyjęli, byli mili…. A w jednym ze złością powiedzieli, że mają komplet. To jak policzek dla młodej osoby, która dopiero zaczyna…A wystarczyło tylko być……….miłym. M-I-Ł-Y-M. Jakby ktoś nie wiedział co to znaczy, to znaczy bycie grzecznym.
A dziś jeszcze ten wywiad…I tak potwierdziło się to, czego się od lat obawiam….
Ale piszę tak, jakby nie dotyczyło to również mnie i moich rówieśników. Nad grobem to ja jeszcze nie stoję. Mam też marzenia, też chcę jeszcze coś zrobić, dokonać. Ale głową muru nie przebijesz. No chyba, że jesteś uległy i słodkopierdzący, podporządkowany masom, konwencjom, przyjętym regułom – czyli głowa w piach lub morda w kubeł, jak kto woli. Jak tylko myślisz inaczej, prawdziwie i wyrażasz to w jakiś sposób, giniesz w odmętach obłudy i małostkowości.
I jak tu mówić dziecku, że tu może być dobrze? Jak sama w to przestaję wierzyć?
I zaznaczam, że optymizmu wewnętrznego u mnie dużo. Kocham swoją wewnętrzną krainę, w której jest wszystkiego pod dostatkiem, ale nie potrafię przymykać oczu na to, co dzieje się wokół.
Dobrze stwierdził jeden z moich znajomych. Po przeczytaniu wywiadu z Niechcianą, napisał mi w mailu:
a idź w ch………..