(…)Nie miejcie mi tego za złe. Rozejrzycie się wokół siebie. Spójrzcie na tych, którzy modelują wasze życie wedle swoich upodobań. Nie robią tego dla was, tylko dla siebie. Czysty egoizm. Nawet jeśli mają rację, to oni i tak odejdą. Nie będzie ich przy was, gdy położycie się spać, gdy rano spojrzycie w lustro. Nie będzie ich przy was w trakcie nieprzespanych nocy. Na wsparcie większości z nich nie będziecie mogli liczyć w trudnych chwilach(…)
Dziś przeczytałam taki tekst na blogu Kominka. Nie czytam żadnych blogów, z uwagi na brak czasu. Jest jeszcze tyle książek do przeczytania, że życia mi zabraknie, a do tego dochodzą inne obowiązki. Na ten tekst natrafiłam przypadkowo. Poruszył mnie i zmusił do refleksji. Czy tego chciałam czy nie.
O samotności już nie raz pisałam. Bo to fakt, że kiedy chorujesz jedyną osobą, która ciebie rozumie, jesteś ty sam. Bo kto zniesie za ciebie ból? Dlatego warto się z sobą zaprzyjaźnić. I warto pamiętać również, że przyjaciół poznaje się w biedzie, ale przede wszystkim wtedy, kiedy odnosisz sukces. Jak w takich chwilach rozejrzysz się i nie zobaczysz nikogo, to znaczy, że nie masz przyjaciół. Smutne? Prawdziwe. Nie łudźcie się, że jest inaczej.