Zastanawiam się co musi się wydarzyć, żebyśmy większą uwagę skupili na osobach cierpiących na depresje lub inne schorzenia psychiczne. Kiedy przestaniemy lekceważyć symptomy często niestety śmiercionośne? Sam fakt, że w dużej mierze interesujemy się swoim zdrowiem fizycznym jest bardzo dobry, ale często zapominamy o naszym umyśle, a to przecież on musi nam towarzyszyć do końca naszych dni.
Pędzimy, gonimy, zarabiamy, rywalizujemy, chcemy osiągnąć jak najwięcej, chcemy być lepsi, chcemy być ważniejsi, a czy w tym wszystkim myślimy o tym, czy oby nasze zdrowie psychiczne to wszystko zniesie? Czy zdajemy sobie sprawę, co wydarzy się kiedy coś zaszwankuje w naszej głowie, często niestety bezpowrotnie. Kiedy obejrzałam apel Sinead O’Connor coś we mnie pękło.
Przypomniały mi się trudne chwile w moim życiu, kiedy wszystko mi się przewartościowało. Wtedy poczułam, że co innego się w życiu liczy, i uzmysłowiłam sobie że kiedy tracisz zdrowie, tak naprawdę okazuje się, kto jest w stanie Ci pomóc. Niestety tych osób jest bardzo mało, a tak dosłownie, na samym końcu zostajesz SAM. Bo kto jest w stane pomóc Ci kiedy psychika jest zachwiana? Jedynie sami możemy sobie pomóc.
Bardzo ważny jest fakt, żeby nie dopuścić do takiego momentu. Warto czasami odpuścić, przystanąć, rozejrzeć się i pomyśleć, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Kiedy przemyślimy wszystko, okazuje się, że niewiele do szczęścia jest nam potrzebne…
W moich książkach dużo miejsca poświęcam tym tematom. Zależało i zależy mi na przekazaniu Czytelnikom informacji o tym, jak bardzo ważna jest wewnętrzna równowaga, jak łatwo można się zagubić i stracić sens życia.