Coraz bardziej twierdzę, że tak. Zanik “ludzkiego” traktowania drugiej osoby, jest coraz bardziej dostrzegalny i to nie tylko w życiu publicznym. Pocieszający jest fakt, że karma wraca, a kto mieczem wojuje od miecza ginie, ale co złego narobi – to jego. Miałam dziś rano taką refleksję kiedy oglądając poranny program w tv, usłyszałam wypowiedź dwojga młodych ludzi, którzy zajmują się krytyką życia publicznego. Ich działanie medialne jest niejako odpowiedzią na blog prowadzony przez córkę byłego premiera Polski. I nie chodzi mi o to, żeby kogoś promować, celowo nie piszę nazwisk, nazw itd.. Bardziej chodzi mi o zjawisko płytkiego podejścia do otaczającego nas świata.
Sporo osób myśli, że na kontrowersji, na wyśmianiu innych zarobi kokosy. Bo przecież ostatecznie o pieniądze chodzi. Gówniany pomysł i gówniane będą efekty, nawet kiedy kilka groszy do kieszenie autorów projektu wpadnie. Wszystko szybko może odwrócić się przeciwko nim. Czy takie osoby nie myślą, że budowanie swojej marki, kariery na upokarzaniu innych źle się kończy? Nie mieli chyba jeszcze takiej lekcji z życia. A ono potrafi uczyć pokory. Jaskrawość i głupota tego tematu zaczęła się dla mnie podczas rozmowy z menadżerem projektu Rosetta oraz naukowcem Arturem Chmielewskim pracującym w NASA. Naszła mnie taka refleksja.. Dlaczego młodzi ludzie tak bardzo wtopili się w kulturę masową, że łapią się za takie prymitywne projekty, zamiast zacząć robić coś wielkiego i ważnego. Spłycić swoje życie i wylądować na przysłowiowym bruku można bardzo szybko. Warto pamiętać, że hejt i hejterzy nie utrzymają się za długo na powierzchni. Opieranie swojego życia i jego fundamentów na krzywdzie i wyśmiewaniu innych zawsze się źle kończy. Zastanawiam się czy ludzie się już tak bardzo pogubili, że nie potrafią oddzielić tego co dobre od tego co złe? Stało się chyba tak, że pieniądz i chęć bycia popularnym upadla osoby, po których bym się tego najmniej spodziewała. Warto pamiętać, że skok na główkę do wody może być tym ostatnim. Wypłynięcie na powierzchnię będzie już niemożliwe.